kwietnia 06, 2019

O bieganiu, półmaratonie i o...



Kilka dni po 14 Półmaratonie Warszawskim chciałbym napisać Wam o kilku moich odczuciach związanych z tym biegiem.
Swoją drogą pierwszy raz piszę o bieganiu dlatego proszę o wyrozumiałość.



To było moje drugie podejście do Półmaratonu. Dlaczego w Warszawie?
I dlaczego aż na takiej dużej imprezie? Emocje, atmosfera i kibice są tu zdecydowanie najlepsi, a to niesie i pomaga każdemu biegaczowi.

Pamiętam rozmowę z moją trenerka ze stycznia, wspomniałam jej, że w tym roku chyba daruję sobie dłuższe dystanse i napewo nie pobiegne półmaratonu.
Powiedziała, że to dopiero początek roku A ja już się poddaje???
Wtedy postanowiłam zawalczyć i spróbować swoich sił bo przecież nigdy się nie poddaje.
Zima była dobrze przepracowana, a marzec był wyjątkowo aktywny i pracowity. Na codzień pracuje jako technik farmaceutyczny każdego dnia po 8 godzin, kilka razy w miesiącu przyjmuję pacjentów w gabinecie dietetycznym bo jestem przede wszystkim dietetykiem. Prowadzę bloga i fan page, konsultuje też mnóstwo pacjentów on-line. Mam też rodzinę i po prostu żyję. Mało czasu w tym wszystkim na treningi. Mimo to świetnie organizuje swój czas, potrafię zrobić dobry trening na bieżni o 8 rano w poniedziałek i poranna dyszke przed pracą. A po pracy nawet 16km.
"Nie chcę mi się ale zrobię to!"
Wszystko po to żeby pojechać do Warszawy jak najlepiej przygotowaną. Byłam gotowa na zdecydowanie lepszy czasu, a złamanie magicznych wciąż dla mnie 2 godzin formalnością.

Ale widocznie nie teraz nie tym razem.
Zdecydowana większość osób które znam prowadzą raczej kanapowy tryb życia, więc może moje 21 kilometrów to jest coś?
Biegam dla siebie i tylko i wyłącznie dla zdrowia i samopoczucia.
Moją biegowa historię możecie porównać do każdej innej sytuacji z Waszego życia. Bardzo rzadko coś przychodzi komuś łatwo, właściwie nigdy. Trzeba poświęcić odpowiednią ilość czas, pracy i energii. A i tak nikt nie obiecał, że zakończy się to sukcesem. Tak jest też np. Z odchudzaniem, zmianą stylu życia. Są też osoby, które bardzo ambitnie zaczynały swoją biegową przygodę, która minęła po jednym sezonie z braku czasu, bo praca, rodzina...
Nasze życie składa się właśnie z takich chwil i sekund i jeśli sami ich nie zorganizujemy nikt nie zrobi tego za nas.
Wracając do samego biegu...
Warto chociaż raz być na tak dużym i świetnie zorganizowanym biegu.
Każdy kto znajdzie się za linią mety może czuć się jak zwycięzca. Zdecydowanie jest zwycięzcą.

A jeśli Ty planujesz już swój kalendarz biegowy pamiętaj o Półmaratonie Warszawskim.
I nie zatrzymuj się.
Nigdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pięknie dziękuję za każdy komentarz ♥
Jeśli mój blog przypadł Ci do gustu to obserwuj, gdy spodoba mi się Twój chętnie zrobię to samo. :)

Copyright © 2014 Zabiegany dietetyk , Blogger