Latem nie brakuje słońca i kolorów:) Nie brakuje również kolorowych owoców a do tych kolorowych owoców należą bez wątpienia maliny. Najlepiej smakują teraz kiedy dojrzewają w pełnym złocistym słońcu. Nie wiem czy wiecie ale są one doskonałym darem dla zdrowia i urody. Maliny pojawiają się bardzo często w produktach firmy Oriflame m.in. w żelu pod prysznic o którym już pisałam wcześniej tu oraz scrubie do stóp o którym mowa tu.
Maliny mają szereg właściwości zdrowotnych:
*są źródłem witaminy C, E, B1, B2 i B6
*dostarczają soli mineralnych takich jak magnez, żelazo, wapń, potas, fosfor i kwas foliowy
*są bogatym źródłem błonnika pokarmowego
*zawierają związki zapachowe i kwasy organiczne, np. jabłkowy, salicylowy i cytrynowy oraz antyoksydanty
Dzięki bogatemu składowi dbają o serce, poprawiają trawienie, chronią układ nerwowy i odpornościowy oraz zapobiegają infekcjom.
Maliny to naturalna aspiryna która stosowana jest podczas przeziębień jako naturalny środek przeciwbólowy, rozgrzewający i przeciwgorączkowy oraz na kaszel i ból gardła.
Jedzenie malin poprawia również samopoczucie i przywraca dobry nastrój.
Można je jeść bez problemu będąc na diecie, ponieważ 100 g owoców to 47 kcal i mają tylko 3 – 8% cukru.
Wywar z suszonych liści malin działa przeciwgorączkowo, przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie i przeciwbiegunkowo.
Maliny są również sprzymierzeńcem naszej urody jako składnik wielu maseczek upiększających, odmładzających i odżywiających. Ich stosowanie wzmacnia naczynia krwionośne, wygładza, ujędrnia, wzmacnia i doskonale nawilża skórę oraz ogranicza nadmierne wydzielanie sebum.
W celach kosmetycznych wykorzystywane są także pestki z malin, z których wytwarza się drogocenny olej. Jego pozyskiwanie jest jednak mało wydajne i bardzo pracochłonne, dlatego jest produktem luksusowym – drogim i mało dostępnym!
Olejek z drobnych pestek malin jest bioolejem, czyli olejem o wysokiej zawartości NNKT – nienasyconych kwasów tłuszczowych omega – 3 i omega – 6 oraz kwasu linolowego i alfa – linolowego.
Olejek z drobnych pestek malin jest bioolejem, czyli olejem o wysokiej zawartości NNKT – nienasyconych kwasów tłuszczowych omega – 3 i omega – 6 oraz kwasu linolowego i alfa – linolowego.
A więc nie bójmy się jedzenia tych słodkich owoców bo jak przedstawiłam powyżej warto je spożywać:)
A teraz moja propozycja zdrowego i odżywczego drugiego śniadania:)
* płatki z otrębami
*jogurt naturalny bądź owocowy
*maliny
Jak Wam się podoba :)?
nie przepadam za malinami;( chyba, że sok ze świeżych malin :p
OdpowiedzUsuńuwielbiam truskawki:)
też lubię maliny ale wolę truskawki i jagody
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz. Obserwuje oczywiscie i zapraszam do mnie Kicia ;*
OdpowiedzUsuńmmmm....pychotka:))) Ania:)
OdpowiedzUsuńWedług mnie jeśli już zjeść coś słodkiego to lepiej owoce niż ciastko ;)
OdpowiedzUsuńoczywiście że tak,zwłaszcza takie owoce które dostarczają nam mnóstwo dobrego :)
UsuńMmm, cudownie wygląda!
OdpowiedzUsuńFajne śniadanie. Maliny smakują świetnie i bardzo je lubię:) Żałuję jednak, że tak rzadko mam okazję je jadać.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post :)
OdpowiedzUsuńMaliny uwielbiam w każdej postaci :)
W wolnych chwilach zapraszam do siebie na recenzje kosmetyków i makijaże http://lusiakowy.blogspot.com/ Ja oczywiście pozostaję na dłużej i obserwuję blog.
uwielbiam maliny w każdej postaci! Bardzo mi się podoba:*
OdpowiedzUsuń❤ pozdrawiam, Ola
Ja uwielbiam maliny! :)) Mogłabym je jeść na okrągło, a sam ich zapach w kosmetykach ubóstwiam :).
OdpowiedzUsuńWłaśnie leżę i pachnę maliną za sprawą balsamu z nivea :D.
Buziaki :*.
Uwielbiam maliny, ot co :) Ale nigdy nie pomyślałabym, by użyć je jako składnik maseczki ( bo w gotowych, w sklepowych - też ich nie widziałam ).
OdpowiedzUsuńmaseczka malinowa jest produktem deficytowym i niestety bardzo drogim dlatego nie jest dostępna w masowej sprzedaży :)
UsuńUwielbiam maliny :)
OdpowiedzUsuńLove redfruit!
OdpowiedzUsuńhttp://fashionmachineblog.blogspot.it/